Brak rozwoju to najogromniejszy problem w handlu, właśnie dlatego nie brakuje sklepikarzy, którzy jak przez mgłę pamiętają własny punkt sprzedaży oraz za winnych swojego upadku uznają w głównej mierze inwestorów ze swoimi hipermarketami. Jednak w pewnych momentach punkty te przegrały skutkiem tego, że nie chciały się zmienić, pójść z duchem czasu, przyznać, że wyposażenie sklepów w nowoczesne półki oraz czyste lodówki na nabiał czy też bramki obrotowe to nie fanaberia kolosalnych koncernów, niemniej jednak absolutna baza wykorzystania psychologicznych aspektów ludzkiego działania do podniesienia zapotrzebowania na własny towar. Najważniejszym przykładem tego, że jednakże można sobie skutecznie radzić są te setki sklepów, które bez problemu trwają po dzisiaj dzień.